Jak wspominam moje podejście do egzaminu PMP®? Poza intensywną pracą nad merytorycznym przygotowaniem, było to, pod pewnymi względami, absurdalne doświadczenie. Restrykcje przed wejściem na salę skłaniały do zastanowienia się czy podchodzę do testu, czy też za chwilę mam zwiedzić tajny ośrodek badawczy – podwójna weryfikacja tożsamości, przeszukanie kieszeni, mankietów spodni i koszuli, sprawdzenie guzików oraz okularów pod kątem obecności kamer, nadajników i odbiorników… przeszukanie wykrywaczem metali. Może to odebrać spokój, tak potrzebny przed podejściem do i tak niełatwego egzaminu.
PMI®, idąc z duchem czasu, testuje aktualnie inne, bardziej przyjazne dla zdającego, podejście do swoich egzaminów. Na pierwszy ogień poszedł certyfikat CAPM®. Uruchomiono pilotażowy program, pozwalający podejść do tego testu w bardziej komfortowych warunkach. Wyobraźcie sobie, że nie musicie już jechać do jednego z dwóch centrów egzaminacyjnych w Warszawie lub Krakowie. Wystarczy mieć komputer z kamerą, połączenie z siecią i możemy podejść do niego nie wychodząc z domu. Oczywiście PMI® zabezpieczyło się przed potencjalnymi nadużyciami ze strony zdających. Musimy mieć świadomość, że przez cały czas trwania egzaminu będziemy obserwowani za pośrednictwem kamery oraz, że nie możemy opuścić programu realizującego egzamin. Jeżeli nie dotrzymamy warunków, nasz test zostanie przerwany. Wizja podejścia do egzaminu w ten sposób wydaje się kusząca i komfortowa. Z drugiej strony wymaga bardzo dobrych zdolności samoorganizacji i panowania nad swoim otoczeniem, co w ferworze życia rodzinnego, samo w sobie także może być wyzwaniem.
Podobno w planach są testy związane z „innymi popularnymi egzaminami od PMI®”. Czyżby podobny los czekał także PMP®?
Co o tym myślicie?
